O Wyspie Muz...

Prawdziwe dzieło jest trwaniem, jest uczeniem się życia – Roman Opałka. Więcej wypowiedzi na temat sztuki w Notatkach o sztuce.

piątek, 1 stycznia 2010

Bieguny wyobraźni - między finezją fantazji, a dosadnością realności. O wystawie Theatrum prefunebris Tomasza M. Sobieraja.


„Wbrew typowemu idealistycznemu argumentowi, zgodnie z którym brzydota jest wadliwym sposobem istnienia piękna, jego zniekształceniem, należy uznać ontologiczną pierwotność brzydoty: w istocie, piękno jest swego rodzaju obroną przed Brzydotą w jej odpychającym istnieniu lub raczej jest istnieniem tout court, ponieważ (…) brzydota jest zasadniczo brutalnym faktem istnienia (realności) jako takiego.” [1]

Na wystawie zatytułowanej "Theatrum prefunebris" można zobaczyć prace pochodzące z dwóch odrębnych cykli fotograficznych Tomasza M. Sobieraja: Obiekty banalne i Kolosalna morda miasta. Połączenie tak różnych stylistycznie i tematycznie fotografii wydaje się kuriozalne, ale czy tak jest naprawdę? Czy rzeczywiście światów stworzonych przez wyobraźnię twórcy nie łączy nic oprócz wspólnego mianownika pompatycznego nieco tytułu?

W przypadku zaprezentowanych cykli mamy do czynienia z realizacją dwóch odmiennych strategii autorskich: z misternym tkaniem obrazów ze szczątków realnego świata oraz z utrwalaniem obrazów świata dotkniętego brzydotą i rozkładem. Oba te światy są naznaczone znamionami śmierci. Z jednej strony mamy brzydotę oswajaną, a z drugiej brzydotę ukazywaną w swojej dosłowności. Pierwsza jest estetyzowana i zasłaniana woalem ornamentu, a druga zapisywana w formie, w której ukazuje się oczom widza błąkającego się po zakamarkach miasta. Obiekty banalne to przedmioty będące odpadami cywilizacji, Artysta, umieszczając je w samym centrum obrazu ustawia je niejako na piedestale i czyni w ten sposób przedmiotem swoistego kultu. Kolosalna morda miasta ukazuje natomiast zaniedbane, niszczejące dzielnice Łodzi i zamieszkujących je ludzi, którzy fizjonomią upodabniają się do otoczenia, w którym przyszło im żyć. Ten mimetyzm jest porażający.

Czy można połączyć tak skrajne rzeczywistości jak fantazję i rzeczywistość oraz zestawić obok siebie tak różne twórcze strategie? Przecież światy, będące produktem kreacji oraz dokumentalnym zapisem realności dzieli przepaść? Wystawa ta jest dowodem na to, że jest to możliwe. Co więcej. Zderzenie tych dwóch rzeczywistości prowadzi do zaskakujących odkryć i stanowi pretekst do snucia refleksji na temat współistnienia życia i śmierci, piękna i brzydoty, fikcji i realności oraz ich wzajemnych powiązań.

[1] Slavoj Žižek, Przekleństwo fantazji, Wrocław 2001, s. 135.

Brak komentarzy: