O Wyspie Muz...

Prawdziwe dzieło jest trwaniem, jest uczeniem się życia – Roman Opałka. Więcej wypowiedzi na temat sztuki w Notatkach o sztuce.

piątek, 1 stycznia 2010

Więcej instytucji kultury w kulturze. Na marginesie pewnej wystawy.

Z powodu problemów finansowych, z którymi już od dłuższego czasu borykała się macierzysta instytucja kultury,
mieszcząca się w budynku ufundowanym w czasach PRL-u przez I Sekretarza KW PZPR Zdzisława Grudnia [1], nie wydano katalogu. Wystawie zorganizowanej przez Galerię Pustą - jedną z pięciu czołowych galerii działających pod skrzydłami GCK [2]- towarzyszyła jedynie skromna ulotka informacyjna. Na ulotce tej przedrukowano fragment starego tekstu o artyście z "Kwartalnika Fotografia", przy czym nie podano ani źródła (numeru i roku wydania), ani nie poprawiono rażącego błędu w tytule publikacji. Tak wygląda kultura w dobie kryzysu i czasach szukania oszczędności! Zaproszenie prelegenta i wydanie nawet skromnego katalogu są traktowane jako bezmyślna rozrzutność i marnotrawienie publicznych pieniędzy. Organizowanie wystaw zostaje zatem sprowadzone do wystawienia prac i udostępnienia ich widzom - a więc do prymitywnej formy ekshibicji, która więcej ma wspólnego z ekshibicjonizmem niż z inicjowaniem autentycznych kontaktów ze sztuką.

Czy decydenci odpowiedzialni za finansowanie instytucji kultury mają świadomość tego, że rezygnując z publikacji towarzyszących wystawom nie tyle oszczędzamy, co cofamy się do czasów sprzed wynalezienia druku a upowszechnianie kultury zastępujemy szerzeniem wtórnego analfabetyzmu? Czy wypada, aby wystawie towarzyszyła skromna, czarno-biała ulotka o uboższej szacie graficznej od darmowych „reklamówek” rozsyłanych potencjalnym klientom przez duże sklepy?

Oprócz Galerii Pustej w podobnej, bardzo trudnej sytuacji znalazły się pozostałe flagowe galerie byłego Górnośląskiego Centrum Kultury. Instytucja ta po fuzji z Estradą Śląską została przemianowana na Centrum Kultury Katowice im. K. Bochenek, ale zmiana nazwy nie przyniosła oczekiwanej przez wszystkich poprawy kondycji finansowej galerii. Działające od kilkunastu już lat galerie, które w spadku po GCK przejęło CKK,  mają na swoim koncie liczne wystawy i przez wiele lat wzbogacały ofertę kulturalną miasta. Kuratorzy, wspierani przez wolontariuszy, stawali na głowie, żeby za coraz mniejsze fundusze organizować ciekawe wydarzenia i prezentować sylwetki interesujących twórców. Czy połączenie obu instytucji - GCK i Estrady Śląskiej - i utworzenie CKK oraz powołanie do istnienia w tym samym budynku Biura ESK Katowice 2016 będzie gwoździem do trumny tutejszych galerii? 

Postscriptum

Idea "Miasta Ogrodów" zachwyciła mnie i porwała. Byłam jej entuzjastką i z nadzieją na zwycięstwo kibicowałam Katowicom w wyścigu o zaszczytny tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Od samego początku pytałam jednak czy warto wycinać stare drzewa, żeby posiać słoneczniki. Kultura to przede wszystkim ciągłość i tradycja. Łatwo, wznosząc nowe gmachy i tworząc nowe instytucje, zniszczyć i bezpowrotnie utracić to, co cenne i wartościowe. Wszak każdy wie jak długo rośnie las i jak długo trzeba czekać na efekty wieloletniej pracy animatorów kultury.
Nie udało się spełnić marzeń mieszkańców miasta, chociaż było tak blisko zwycięstwa. Europejską Stolicą Kultury 2016 został Wrocław.

Mimo że Katowice nie zostały wybrane Europejską Stolicą Kultury 2016, biuro ESK, które powstało przy tej okazji nie zostało zamknięte, a od dziś ma nową nazwę: Instytucja Kultury ''Katowice – Miasto Ogrodów''. Oprócz nazwy ma się też zmienić zakres jego działalności. (...) [ Autor artykułu - Tomasz Brzoza - pyta] czy w mieście potrzebne są dwie instytucje o podobnym profilu, bo w Katowicach działa też Centrum Kultury Katowice imienia Krystyny Bochenek. [3]

Los galerii działających pod auspicjami CKK - dawnego GCK - zdaje się już przesądzony. Jeśli spełni się czarny scenariusz i galerie przestana istnieć nie będę zdziwiona. Budowanie lepszej przyszłości na zgliszczach przeszłości zdaje się być wpisane w los tego budynku zwanego przez mieszkańców Pałacem Grudniowym lub Białym Domem. Kiedyś gwałtem wtargnął w przestrzeń miasta, skazując na zagładę stojący tu wcześniej secesyjny pałac, który na polecenie Zdzisława Grudnia zburzono [4]. Żyjemy w trudnych czasach, w których przetrwać będą w stanie tylko najsilniejsi. Nie powinno, więc dziwić to, że nawet w kulturze zaczęły obowiązywać bezwzględne prawa natury a kanibalizm stał się zjawiskiem powszednim. Większe instytucje pożerają mniejsze, nowe natomiast niczym pasożyty kolonizują ciała starych i doprowadzają do ich zagłady. Czy stosowanie praw wolnego rynku i teorii Darwina do kultury jest słuszne i właściwe? Dokąd zaprowadzi nas ta droga? Czy nie będzie to ślepy zaułek ewolucji?

[1] Sławomir Kaczor, Historia istnienia Górnośląskiego Centrum Kultury. Z manii wielkości.
[2] Galerie byłego GCK i ich kuratorzy: Pusta - Jakub Byrczek; Engram - Krzysztof Kula; Sektor I - Leszek Lewandowski; Piętro Wyżej - Grzegorz Jędrzejowski; najmłodszą jest Ściana Sztuki Dziecka - Ewa Kokot.
[3] Tomasz Brzoza, Biuro ESK zmieniło nazwę na Instytucja Kultury Katowice - Miasto Ogrodów.
[4] S. Kaczor, op.cit.

Brak komentarzy: